zespół: Katarzyna Iwańczuk,
Mikołaj Iwańczuk,
Patrycja Badura
inwestor: prywatny
projekt: 2021
realizacja: 2022
powierzchnia: 63 m² (całkowity metraż mieszkania 110 m²)
zdjęcia: Migdał studio
Pierwszym co się rzuca się w oczy po wejściu do domu w Wieliczce jest ogromne, dwukondygnacyjne okno w salonie z którego roztacza się piękny widok na położony niżej Kraków. Ponieważ budynek zlokalizowany jest na dość stromym zboczu, poszczególne funkcje rozgrywają się na wielu poziomach, i to właśnie ta wielokondygnacyjność była największą wadą i zaletą równocześnie. Wadą, bo komunikacja pionowa pomiędzy poszczególnymi poziomami zjada sporo miejsca z dość ograniczonej przestrzeni, zaletą bo wielopoziomowość jest zawsze pretekstem do malowniczych rozwiązań wizualnych.
Niestety żelbetowe schody wykonane przez dewelopera były dość masywne i nieforemne, dodatkowo dezorganizowały układ przestrzenny na najniższym poziomie domu, stąd pierwszym krokiem projektowym było dogłębne przemyślenie komunikacji pionowej. Dzięki zmianie kierunku schodów pomiędzy salonem, a holem wejściowym udało się wygospodarować dostateczną ilość miejsca na stół jadalniany. Oryginalna, żelbetowa konstrukcja schodów została ukryta w nowej zabudowie, a powstałe pod schodami przestrzenie wykorzystane na schowki. Okrągły otwór w zabudowie schodów, przez który prześwitują drewniane stopnice i zieleń ściany na drugim planie, doświetla ciemny korytarz i dodaje lekkości nowo powstałej bryle.
Zabudowa kuchenna jak i pozostałe elementy wyposażenia wnętrza nie podejmują rywalizacji z wysoką przestrzenią salonu, który pomimo dość monumentalnych proporcji zachowuje ludzką, przytulną skalę. Jedynym elementem, który rozbija kubaturę strefy dziennej jest wisząca nad wyspą kuchenną donico-lampa, dyskretnie wydzielająca poszczególne strefy funkcjonalne pomieszczenia. Ogromna ilość zachodniego światła umożliwiła szybki i bujny przyrost zasadzonych w donicy roślin.
Zaaranżowanie znacznej części ścian w salonie zostało jedynie zasugerowane – palmę pierwszeństwa przejęli bowiem właściciele domu, ozdabiając salon swoimi obrazami, zdjęciami, a nawet oryginalnym telefonem górniczym.
Zarówno w strefie dziennej jak i w położonej na piętrze łazience użyto dużo sklejki i forniru dębowego w różnym wybarwieniu. Elementy drewniane współgrają szczególnie dobrze z posadzką w salonie pokrytą jednolitą warstwą szarego mikrocementu, dodając całemu wnętrza sporo wizualnego ciepła.